– Allie... - usłyszałaś spokojny głos, który częściej służył chyba do wymawiania słowa "język", niż pocieszania.
– Czego? - warknęłaś i spojrzałaś na blondyna.
– Zaraz lądujemy i idziemy odbić innych. Idziesz z nami? – spytał.
– Tak bez planu? Przecież ty ZAWSZE musisz mieć plan... – burknęłaś – Ale... moglibyście iść sami? Ja... nie za bardzo mam siłę i ochotę wstawać... A jak ktoś będzie potrzebował leczenia, czy czegoś w ten deseń, to zapraszam, to mogę zrobić...
Mężczyzna potakująco pokiwał głową, po czym zostawił Cię znowu samą. Oparłaś głowę na ręce, którą miałaś opartą na kolanie. Gdybyś miała worek treningowy, zaczęłabyś w niego uderzać, a jeszcze lepiej by było, gdyby miał na sobie przyklejoną twarz Starka. Mogłabyś na niego pokrzyczeć, powyzywać od rozkapryszonych bachorów i wyładować na nim emocje. Za to, że tak po prostu z Tobą zerwał, a jedno jest pewne - tak szybko mu nie wybaczysz. O ile jaśni pan w ogóle raczy cię przeprosić, bo na to się nie zanosi. Zaadoptujesz sobie psa (bądźmy uniwersalni - każdy ma kota) i to on będzie Twoim oczkiem w głowie. Nie ten Stark-Srank. Chociaż ciekawe, jak zareagują media... Jutro okładka będzie Twoja. Już widzisz te tytuły "Tony Stark rzucił Allie Hayes!" " Allony, czy jednak Alone?", "Rozstanie mialiarderki i biliardera?"
***
– Allie nie idzie. – westchnął Rogers i zabrał z postumentu swoją maskę.
– Ciekawe tylko, ile tam ludzi będzie do... unieszkodliwienia. – Dziewczyna uśmiechnęła się złośliwie i przeciągnęła.
– Nie, nie będzie żadnego unieszkodliwiania. – warknął Bucky i ubrał rękawice.
– Ej... – zaczął Steve – Ktoś wie, gdzie wylądujemy?
– Nie mów, że tego nie zaplanowałeś. – Barnes spojrzał na przyjaciela spode łba.
– Macie tu strój do nurkowania? – spytała Emilie – Tam przed nami jest mała wyspa. Możemy tam wylądować i dopłynąć... Nie, mam lepszy pomysł. Wylądujmy po prostu do wody, ten samolot to potrafi, nie?
– To nie jest w cale taki głupi pomysł... - westchnął Kapitan.
– Moje pomysły nigdy nie są głupie, Steve'ciu. A teraz będziesz mógł się poczuć jak prawdziwy Kapitan, bo tak szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, skąd u Ciebie w nazwie się wzięło "kapitan". – Dziewczyna wzruszyła ramionami i zajęła miejsce przed sterami. Pociągnęła za dźwignię, a pojazd, którym lecieli, zaczął obniżać się.
– Stój! – Bucky cofnął dźwignię i nacisnął jakieś guziki.
– Czemu niby? – prychnęła Emilie i skrzyżowała ręce na piersi, niezadowolona z tego, że Barnes wciska nos tam, gdzie nie powinien.
– Ta stacja się wynurza, debilko. – Bucky przewrócił oczami i odsunął się od sterów.
– Język! – fuknął Steve, jednak mimo wszystko, musiał się zgodzić z uwagą przyjaciela.
– Poważnie? – Emilie podniosła brwi do góry.
– Do cholery, Steve, ty mamałygo i motylo nogo w jednym, gotowany w kuchni felka z kurzą nóżką kurczaka bladego do rosołu, krowim kopytem zaciąganym i kruczym piórem mieszanym! (~James Buchanan "Bucky" Barnes [Jak macie więcej takich "wiązanek, to podawajcie w komentarzach XP ]) – wyrecytował Bucky.
– Robicie to specjalnie. – Rogers pokręcił głową, a pozostała dwójka uśmiechnęła się pod nosami.
Pod nimi, z oceanu wyłoniła się czarna budowla, która wyglądała trochę jak ultranowoczesna-podwodna baszta obronna. Na dachu stali żołnierze z karabinami wykierowanymi w samolot uciekinierów.
– Em... Bo ty masz przyspieszony atak, nie? –powiedział błagalnym tonem Rogers.
– Nie. – stwierdziła dziewczyna.
– Co?!
– Normalnie. Howard mi wytłumaczył, że to nie przyspieszony atak, tylko adrenalina tak na mnie wpływały. Musicie się zadowolić się moją ultra szybkością. – Dziewczyna wzruszył ramionami i wzięła karabin, powieszony na ścianie. – Jak mnie któryś będzie poprawiał, to zamorduję. Bo nie chcę nic mówić, ale to nie moi kumple siedzą w podwodnej kryjówce rządu. – prychnęła dziewczyna i wyłożyła lufę karabinu przez okienko. Spojrzała w wizjer i gdy miała na celowniku trzech mężczyzn, ustawionych w jednej linii, trzykrotnie pociągnęła za spust, a mężczyźni martwi padli na ziemię.
– Emilie... – wycedził Steve.
– Steve, do diabła, może raz zdjąłbyś z głowy tą aureolkę i łatkę idealnego i mi pomógł, bo jak nic nie zrobimy, ostrzelają nas i podzielimy los tamtych! – wrzasnęła White i posłała mężczyzną kolejną serię pocisków.
CDN
- By Spajderowa
– Stój! – Bucky cofnął dźwignię i nacisnął jakieś guziki.
– Czemu niby? – prychnęła Emilie i skrzyżowała ręce na piersi, niezadowolona z tego, że Barnes wciska nos tam, gdzie nie powinien.
– Ta stacja się wynurza, debilko. – Bucky przewrócił oczami i odsunął się od sterów.
– Język! – fuknął Steve, jednak mimo wszystko, musiał się zgodzić z uwagą przyjaciela.
– Poważnie? – Emilie podniosła brwi do góry.
– Do cholery, Steve, ty mamałygo i motylo nogo w jednym, gotowany w kuchni felka z kurzą nóżką kurczaka bladego do rosołu, krowim kopytem zaciąganym i kruczym piórem mieszanym! (~James Buchanan "Bucky" Barnes [Jak macie więcej takich "wiązanek, to podawajcie w komentarzach XP ]) – wyrecytował Bucky.
– Robicie to specjalnie. – Rogers pokręcił głową, a pozostała dwójka uśmiechnęła się pod nosami.
Pod nimi, z oceanu wyłoniła się czarna budowla, która wyglądała trochę jak ultranowoczesna-podwodna baszta obronna. Na dachu stali żołnierze z karabinami wykierowanymi w samolot uciekinierów.
– Em... Bo ty masz przyspieszony atak, nie? –powiedział błagalnym tonem Rogers.
– Nie. – stwierdziła dziewczyna.
– Co?!
– Normalnie. Howard mi wytłumaczył, że to nie przyspieszony atak, tylko adrenalina tak na mnie wpływały. Musicie się zadowolić się moją ultra szybkością. – Dziewczyna wzruszył ramionami i wzięła karabin, powieszony na ścianie. – Jak mnie któryś będzie poprawiał, to zamorduję. Bo nie chcę nic mówić, ale to nie moi kumple siedzą w podwodnej kryjówce rządu. – prychnęła dziewczyna i wyłożyła lufę karabinu przez okienko. Spojrzała w wizjer i gdy miała na celowniku trzech mężczyzn, ustawionych w jednej linii, trzykrotnie pociągnęła za spust, a mężczyźni martwi padli na ziemię.
– Emilie... – wycedził Steve.
– Steve, do diabła, może raz zdjąłbyś z głowy tą aureolkę i łatkę idealnego i mi pomógł, bo jak nic nie zrobimy, ostrzelają nas i podzielimy los tamtych! – wrzasnęła White i posłała mężczyzną kolejną serię pocisków.
CDN
- By Spajderowa
Kiedy next??
OdpowiedzUsuńJutro ^^
Usuń