poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Inna #4

Guten abend! Tu Spajderowa i kolejna część opowiadania! Standardowo, wszyscy mają po 23 lata, Ty masz 22, urodziny 13.10 i jesteś Alli Hayes. Zrozumiano? To do dzieła! (I zachęcam do komentowania i obserwowania naszego bloga, będziemy z Ciebie dumne, czytelniku.)

Oparłaś się o poręcz balkonu i odetchnęłaś w miarę czystym powietrzem. Nagle poczułaś, jak ktoś cięgnie Cię za ramię. Westchnęłaś i powoli odwróciłaś się w jego stronę.
-Co?-Spytałaś stojącego przed tobą, zdenerwowanego Tonego. Mężczyzna co chwila rozglądał się, a w ręce trzymał plik zdjęć.-Co tam masz?-Spytałaś i spojrzałaś na zdjęcia. Mężczyzna znowu się rozejrzał.
-Powód, przez który musimy się zmywać. Chodź szybko.-Powiedział i pociągnął Cię za rękę w stronę waszej limuzyny. Zdezorientowana i całkiem nowa w zaistniałej sytuacji w milczeniu podążałaś za Starkiem. Wsiedliście do wielkiej, czarnej limuzyny i jak najszybciej pojechaliście do rezydencji mężczyzny. Całą drogę próbowałaś dowiedzieć się o co chodzi, jednak Stark zmywał Cię zaskakująco dobrze. Wiedząc, że nic nie wyniknie z twoich pytań resztę drogi siedziałaś cicho. Gdy dojechaliście do willi Tony nawet nie pozwolił Ci się przebrać, tylko od razu zaciągnął do garażu.
-Możesz mi łaskawie wyjaśnić, o co właściwie chodzi?!-Syknęłaś przez zęby. Stark nic nie mówiąc rzucił przed Ciebie kilka zdjęć. Chwyciłaś je i ujrzałaś coś, czego byś się nie spodziewała. Zdjęcia ukazywały broń u terrorystów z Afganistanu, dla Tonego pieniądz może i był ważny, ale nie sprzedałby broni wrogom. Solidarność przede wszystkim...
-Co to ma być?-Spytałaś i zmarszczyłaś brwi. Stark westchnął.
-Stane postanowił sprzedawać broń na lewo, naszym wrogom.-Powiedział bez emocji.
-Że wut?!-Z zdziwienia puściłaś zdjęcie, które dotychczas kurczowo trzymałaś w ręce.
-Mają ją wykorzystać do ataku na Yinsen.-Powiedział i opadł na stołek przy blacie do szlifowania.
-Yin co?-Spytałaś nie rozumiejąc znaczenia tego słowa. Mężczyzna znowu westchnął, wyszedł z pokoju i wrócił z mapą, którą rozłożył na stole przed tobą.
-Co Ty miałaś z geografii, co?-Spytał z ironią. Na chwilę zamilkłaś.-No co miałaś?-Spytał ponownie.
-3+...-Wyszeptałaś.
-Głośniej, bo nie słyszę.-Powiedział tylko po to, żeby zrobić Ci na złość.
-Yh... 3+ z szansą na 4! Geografia nie jest łatwa!-Powiedziałaś i skrzyżowałaś ręce na piersi. Stark zaśmiał się i pokręcił głową.
-Co ja z tobą mam...-Powiedział.-Tu. Widzisz? Tu jest ta wioska.-Wskazywał palcem na sam środek jakiejś pustyni. Spojrzałaś na niego jak na idiotę.
-Afganistan, piasek, hellow! Tam nie ma zieleni jak u nas!-Powiedział.-Ale i tak szkoda tych ludzi...-Powiedział ściszonym tonem. Nagle nad głową zaświeciła Ci się lampka.
-Hm... Mamy te zbroje, prawda?-Spytałaś, a Tony pokiwał głową na zgodę.-To... Możemy tam polecieć i 'przez przypadek' przerwać ten atak!-Powiedziałaś pewnie. Stark siedział chwilę z grobową miną, alepo tym, jak doszło do niego co powiedziałaś uśmiechnął się i przytulił Cię baaaaaaaardzo mocno.
-Jesteś genialna!-Powiedział, a Ty uśmiechnęłaś się pod nosem.-Tylko może je lepiej najpierw wypróbować?-Powiedział i Cię puścił. Uniosłaś jedną brew do góry.
-A są gotowe?-Spytałaś. Stark wzruszył ramionami.
-Nie wiem. Chyba tak.-Powiedział i skierował się do części, w której powstawała zbroja i twoje rękawiczki i buty. Poszłaś za mężczyzną i usiadłaś na biurku z komputerem, uważnie obserwując każdy jego ruch. Robił on coś przy wielkiej kapsule, coś z niej wyjmował. Wyciągnął z niej złoto-czerwoną zbroję i czarne rękawiczki oraz buty. Na widok swoich nowych rzeczy, na twarzy od razu pojawił Ci się uśmiech. Mężczyzna również z uśmiechem rzucił Ci... Dwie długie konstrukcje stworzone z kółek o rozmaitej wielkości i małym przyciskiem. Wsunęłaś jedno na palce i nacisnęłaś przycisk. Przedmiot automatycznie ewoluował tworząc czarną, metalową rękawiczkę bez palców. Po ponownym naciśnięciu przycisku rękawiczka zapewne by się zwijała. Tak samo zrobiłaś z drugą, a buty po prostu ubrałaś. Gdy oderwałaś uwagę od twoich przedmiotów spojrzałaś na Starka. Stał ubrany już w prawie całą zbroję, brakowało mu tylko hełmu.
-Jaktotakto?-Wycedziłaś nie mogąc pojąć, jak zdążył się tak szybko ubrał. Gdy Tony ujrzał twoją reakcję zrobił zdziwioną minę i uniósł ręce do góry w geście niewiedzy.
-Czekaj, mam coś dla Ciebie.-Powiedział i zniknął w sąsiednim pokoju. Czekałaś chwilę. Stark wrócił z gumowym, dopasowanym strojem, z przekreślonym kółkiem na nadgarstkach, szarymi getrami, szarą, krótką peleryną, szarą, dekorowaną czarnymi diamentami maskę wenecką i szarym paskiem na broń wszelkiego rodzaju. Tony podszedł do Ciebie i wręczył Ci strój.
-Wow... Piękny... A... Skąd znałeś mój rozmiar?-Spytałaś i oglądałaś swój nowy strój. Kombinezon był wykonany z najlepszej jakości materiału, był miły w dotyku. Z tego co poczułaś, to był wzmocniony w okolicach klatki piersiowej i brzucha. Maska również nie wyglądała na tandetę, która przepuszcza kule. Peleryna była pokryta warstwą chroniącą przed ogniem, mimo iż była krótka, wystarczała na okrycie się nią w razie zagrożenia. Pasek na broń był naprawdę wygodny. Miał miejsce na dwa pistolety, dwa może, granaty, naboje, scyzoryk, bomby pyłowe, schurikeny (Nie wiem jak to się pisze) i sztylet. Do wyboru, do koloru. Najlepsze było to, że broń była już na swoim miejscu. Tony uśmiechnął się tajemniczo.
-Kobieca solidarność.-Powiedział. Westchnęłaś i poszłaś przebrać się w swój nowy strój. Przebrana przejrzałaś się w lustrze. Wyglądałaś w tym stroju tak dobrze, że nawet Anja Rubik mogłaby pozazdrościć. Przygotowana poszłaś do Starka, który na twój widok zagwizdał. Zrezygnowana pokręciłaś głową.
-Coś łatwo się zachwycasz, Stark.-Powiedziałaś obojętnie. Tony uśmiechnął się łobuzersko.
-A jak mam się nie zachwycać, jak ósmy cud świata przede mną chodzi!-Powiedział. Ponownie westchnęłaś i spojrzałaś na niego znudzona.
-Daruj sobie... A teraz chodź ćwiczyć!-Powiedziałaś i wyszłaś na zewnątrz, a Tony podążył w twoje ślady. Na dworze było chłodno, jednak wiał ciepły wietrzyk, który nie dał tego po sobie odczuć. Nadstawiłaś twarz, aby owiał Ci ją lekki wietrzyk. Zmierzwiłaś włosy palcami i zaczęłaś się zastanawiać, jak wzbić się w powietrze. Byłaś tak pochłonięta przyglądaniu się twoim stopom, że nie zauważyłaś lecącego przed tobą Tonego.
-Widzę, że piękna pani ma problem z lataniem.-Powiedział i podleciał do Ciebie.
-Poniekąd...-Powiedziałaś nadal przyglądając się swoim stopom. Tony zaśmiał się.
-Po prostu podskocz najwyżej jak się da.-Powiedział. Zrobiłaś to co kazał i rzeczywiście, unosiłaś się nad ziemią. Delikatnie podleciałaś w górę i zrobiłaś pierwszy, nieudany krok. Zachwiałaś się i wpadłaś w ramiona Tonego. I ta niezręczna chwila. Wszyscy je kochamy, prawda?
-Dzięki...-Powiedziałaś cicho i podniosłaś się o własnych siłach.
-Prosz.-Powiedział mężczyzna i odleciał kawałek. Dla bezpieczeństwa postanowiłaś trzymać się blisko swojego wybawcy. Gdy już w pełni opanowałaś latanie, urządziliście sobie wyścig wzdłuż plaży, który o dziwo wygrałaś.
-Ha! Wygrałam!-Nie mogłaś opanować rozpierającego Cię poczucia triumfu.
-Zobaczymy...-Droczył się z tobą Stark i poleciał wysoko w górę. Trzymałaś się niecałe 2 metry za nim. Dolecieliście do takiej wysokości, że przeszedł Cię chłodny powiew. Zatrzymałaś się.
-Stark, pas.-Powiedziałaś, jednak mężczyzna nie zareagował i leciał wyżej w górę.-Tony! Oblodzi Cię!-Krzyczałaś, jednak mężczyzna nie słuchał. Po paru sekundach z jego silniczków przestał wydzielać się niebieski płomień, który go napędzał i zaczął spadać w dół. Złoto i stop tytanu, z którego została zrobiona zbroja ciągnęły go ku dołowi. Nie mogąc patrzeć, jak rozbija się o klify, a jego szczątki wpadają do morza, szybko poleciałaś za nim i chwyciłaś go za rękę.  Dla bezpieczeństwa nie puściłaś, tylko przeciągnęłaś przed wejście do willi i tam go odstawiłaś.
-Teraz jesteśmy kwita.-Wydyszałaś i oparłaś dłonie o kolana. Tony zdjął maskę.
-Dzięki.-Powiedział do Ciebie.-To co? Jutrzejsza wizyta w Yinsen?-Spytał z lekkim uśmieszkiem. Wyprostowałaś się i odgarnęłaś niesforne kosmyki spadające Ci na czoło.
-Jak najbardziej!-Powiedziałaś, a na twojej twarzy zawitał szeroki uśmiech.

CDN

-By Spajderowa

Czekać cierpliwie.

I tak części pojawiają się bardzo często...

Więc nie marudzić! ^^

1 komentarz:

  1. Mega fajna historia. :)
    Zapraszam też na mój blog z opowiadaniem o Avengers: http://siodma-osoba-avengers.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń